Strony

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

coś tam.

I połowa wakacji minęła. Całkowicie inaczej je sobie wyobrażałam, ale zawsze mogło być gorzej. Siedzę sobie z kakałkiem w łapce, w uszach słuchawki z którymi tak ciężko się rozstać. Nienawidzę tych dołujących wieczorów. Ta monotonność rozrywa mnie od środka. Cały świat wydaje się beznadziejny. Wystarczyła by jedna osoba, która mogła by to zmienić... Tak, potrzebuje przyjaciela. 

7 komentarzy:

  1. Ja zaczęłam drugą połowę wakacji szyną na nodze :3

    OdpowiedzUsuń
  2. porozmawiaj może z jakąś bliską koleżanką? nie może być tak źle..

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja osobiście tych wakacji nie będę zaliczała do tych "udanych".
    Spokojnie jestem pewna, że Tobie na pewno się ułoży !! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. no ja tą drugą połowę zaczęłam od podpisywania książek i zeszytów... ech teraz na głowie tylko szkoła. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie, połowa wakacji już za nami a ja wciąż nigdzie nie byłam :(:P

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak mnie tu dawno nie było, jeju.
    Daj spokój, jakie to ja wyobrażenia miałam o tych wakacjach, jakie to będą one wspaniałe, a tu wyszło jak zwykle. Czy ja wiem, paplanina nauczycieli może i przyjemna nie jest, ale jesteś wśród znajomych, przyjaciół - zawsze coś się dzieje ;)

    OdpowiedzUsuń