Trochę lepiej, trochę weselej, trochę kolorowiej. W ten dość zimny wieczór relaksuje się z kubkiem gorącej czekolady, na którą ochotę ma tez mój dwumiesięczny kot- George. Będę miała okazje wystąpić z koleżanką na dniach miasta. Napisała mi wczoraj czy chciałabym z nią zaśpiewać, no to czemu nie! A wiecie co mnie najbardziej cieszy? Piosenkę którą mamy wykonać, śpiewałyśmy kiedyś w szkole. Tyle, że śpiewałyśmy ją we trzy. A więc pytam jej, czy mam powiadomić Agnieszkę(moją pseudo 'psiapsiółkę' której nie lubie z każdym dniem coraz bardziej)o tym występie, a ona mówi, że chciałaby tylko ze mną. Kurde, wiecie jak się w duchu ucieszyłam ? Zresztą.. nadal sie cieszę ! Ależ A będzie mi zazdrościć... Nie ma szans zostać moją kopią, juz na pewno nie na scenie. Taka tam ja, od tej wredniejszej strony. Ale za wredną i chamską przyjaciółkę która chce mnie jak najbardziej ośmieszyć przed znajomymi serdecznie dziękuję !
Odnawiam wspomnienia, odnawiam znajomości- czyli rozmowy z moimi niezastąpionymi skarbami z koloni. Co ja bym bez was zrobiła ?
Dużo osób ma coś ze mną wspólnego, uhuh :D !
OdpowiedzUsuńHappiness - właśnie teraz mnie rozpiera!
znajomi z koloni są najlepsi.. szkoda, że są tak daleko od nas ;)
OdpowiedzUsuńno i git majonez olej tamtą pannę ;D!
OdpowiedzUsuńGorąca czekolada. <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam wspominac:)a wspomnienia z koloni,obozow czy poprostu wakacyjnych wyjazdow sa najlepsze!;)
OdpowiedzUsuńu mnie jest konkurs,do wygrania bon o wartosci 50zł na zakupy w dash44-zapraszam serdecznie!
buziaki
kolejna ciekawa notka :D ogólnie świetny blog :) tez staram sie n on stop odnawiac znajomosci :) wpadnij do mnie, obserwuj, jeśli blog Ci się podoba :))
OdpowiedzUsuńjeżeli pozytywniej to super ! :)
OdpowiedzUsuńJa byłam już na 5 koncertach (: Dziś postawiłam rodziców przed faktem dokonanym, że na kolejny też idę. :D
OdpowiedzUsuńrecenzja tuszu już była ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam gorącą czekoladę.
OdpowiedzUsuńTo ja mam to szczęście, że mieszkam w dużym mieście (:
OdpowiedzUsuńpseudo przyjaciele są straszni. sama niedawno się o tym przekonałam. to niesamowite jak w jednej sekundzie ktoś, dla kogo zrobiłabyś bardzo dużo, staje się obcą osobą. ale takie życie, raz dostaniemy od niego kopa w tyłek i już się nauczymy :) udanego występu!
OdpowiedzUsuńświetny blog :* obserwuje i zapraszam do mnie bedzie mi bardzo miło :*
OdpowiedzUsuń