Strony

piątek, 16 marca 2012

Tick tock hear the clock countdown.

Siedzę sobie tutaj, mam zimne łapki a moje zatoki chyba znowu dadzą mi w kość. Mój dzisiejszy poranek rozpoczął się tym, że.. zaspałam. Autobus mi zwał, tato na 'szczęście?' był w okolicy. Moją pierwszą lekcją był wf i znienawidzone bieganie po mieście. Wymiękłam standardowo na początku, a potem biegłam z panią na końcu. Było dużo lepiej niż sie spodziewałam, nie padłam tam gdzieś, na jakiejś polnej drodze, co lepsze- żyję. Nawet polubiłam panią, co jest chyba najbardziej dziwną rzeczą tego dnia. Reszta lekcji bez rewelacji. Pogada dzisiaj była wręcz cudowna, czuć wiosnę. Uznałam, że najgorsze co mogę teraz zrobić to siedzieć i się nudzić. Poszłam do kuchni, zrobiłam moją ulubioną kawkę i postanowiłam ściągnąć koleżankę. Jakiś kilometr, dwa, dzieli mój domek od lasu. Nigdy tam nie byłam, serio. Tak blisko, tyle razy mijałam to miejsce a nigdy nie byłam. A, że baterie od mojego kochanego grata były naładowane miałam ochotę na dłuższy spacer, jakieś zdjęcia. Słyszałam też, że wybudowano tam altankę na grilla/ ognisko więc miejsce wydało mi się ciekawe. Koleżanka pojawiła się po jakiejś godzinie, wzięłam aparat i ruszyłyśmy ulicą naszej małej miejscowości. Do lasy szłyśmy jakieś pół godziny. Altanka jest świetna, cała wykonana z drewna, nawet podłoga. Ktoś musiał się nieźle napracować. Zdjęcia wyszły pół na pół, ponieważ wiele z nich jest niesamowicie rozmazane. Zrobiłyśmy sobie statyw z drewna, by lepiej łapać ostrość. Aparat niestety raz z niego z lądował i ma zepsuty obiektyw. Mama mnie zabije, tato pewnie też. Dzięki mojemu pechowi nie mam co liczyć na jakiś nowszy model. Na razie chcę by tylko mój staruszek się sam naprawił, jeśli nie, trafi do naprawy. OOO i gwarancja nie podbita.. Świetnie.
AAA ! I zdjęcia które dołączam do posta są przeważnie z internetu,ale zdarza mi sie również dodać raz na jakis czas coś mojego wykonania. 

15 komentarzy:

  1. o jak miło, ja bym tam pewnie codziennie była... tyle że mieszkam w mieście, a lasek, który posiadamy jest zanieczyszczony ( żeby nie użyć słowa - wysypisko dla żuli ' pijaków '), i raczej niebezpiecznie się plątać w tamtym regionie. Zatem.. u Ciebie pewnie dużo korzystniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja się dzisiaj spóźniłam na biologię, bo wyszłam za 10 dzwonek:D
    biegacie po mieście? ja dzisiaj na wf-ie miałam siatkówkę i graliśmy mecz z drugoklasistkami i dwa sety przegrałyśmy i musiałyśmy zrobić 50 brzuszków i 20 przysiadów.. ale z tych drugoklasistek tak jednej nienawidzę, że gdy ją widzę, to mam ochotę zwymiotować.
    u mnie jest bardzo ciepło, ze szkoły wracałam bez kurtki, bo nie mogłam wytrzymać. nareszcie piękna pogoda!
    uu, to niefajnie z tym obiektywem.. mnie się ostatnio śniło, że brat mi wyrwał ekranik z aparatu, bo ja mam taki rozkładany :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za Pani,ze kaze Wam biegac po miescie ? - niech sama sobie pobiega ;)
    Bliziutko lasek a Ty tam nigdy nie bylas ? O rany! Ja bym co dzien tam biegala i do woli dziczala ;)
    a z aparatem to nieciekawie - bede trzymala kciuki,zeby Twoi rodzice darowali Ci zycie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie też ostatnio autobus zwiał..

    Zapraszam na nowy post:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha, no sama robię:) A może.. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. hah a no jakoś to upycham ; D

    OdpowiedzUsuń
  7. drewno jako statyw? hmm, niezły pomysł;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Również ostatnio spóźniłam się na autobus -.-
    Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczny blog, może poobserwujemy? :D Ja już to robię ;>

    OdpowiedzUsuń
  10. czytałam o nim dobrą opinię, ale nie mam pojęcia, nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hey Kasia ,zyjesz jeszcze ? ;)... no i co ? wiadomo co z aparatem ?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciesz się, że przynajmniej nie gniłaś w łóżku podczas gdy wszyscy znajomi chodzili w krótkim rękawku po mieście.
    Rodzice napewno Ci wybaczą i dostaniesz upragniony sprzęt, w końcu sami chcieli dziecko :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ah te uciekające autobusy .. .. ciekawie piszesz :D
    Pozdrawiam i zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń