Mimo tego, ten tydzień dał mi jakąś motywacje do życia.
Mam kilka nowych postanowień. Główne to koniec tracenia czasu na śpiewanie. Podobno powinno się robić rzeczy które się kocha i nie patrzeć na nic, ale dla mnie to bez sensu. Jeśli jesteś w czymś beznadziejny to zajmij się czym innym.
Następnie: wziąć się za naukę, mimo tego, że nie mam pojęcia co z moją przyszłością. Im więcej wiedzy zdobędę tym lepiej dla mnie.
Muszę udowodnic wszystkim, że chce, mogę i potrafię.
,, Chwile, pozwól im odejść..."
Też nie wiem co chcę robić w życiu.
OdpowiedzUsuńOj, ze śpiewaniem to cię rozumiem... sama niedawno się przekonałam, że jednak nie mam dużych możliwości wokalnych, choć śpiewanie i ogólnie muzykę kocham, do tego mam jakąś wiedzę na ten temat, znam się na tym itd. Niestety, nie każdy, kto został gwiazdą parafialnego chórku, w przyszłości staje się gwiazdą w branży muzycznej.
OdpowiedzUsuńPrzyszłość, przyszłość, przyszłość... konkretnych planów nie mam, na razie nastawiam się na Politechnikę Wrocławską (z kierunkiem już mam spory dylemat...), chociaż ostatnio w kółko trują w naszej szkole o inżynierii biomedycznej. Niby fajna rzecz, ale nawet mnie (krąży opinia, że mam w mózgu Wikipedię :P) przeraża ogrom wiedzy i umiejętności, jakie trzeba nabyć.
Pozdrawiam :)
Przedwczoraj narzekałam na upał. Teraz narzekam, że zimno... chociaż i tak wolę chłód niż wczorajsze ciężkie powietrze i zawroty głowy.
UsuńTez muszę się wziąć za naukę. Mimo że mam już jakieś tam plany na przyszłość, to nie jestem pewna czy cokolwiek z nich wypali i czy to aby na pewno to co chcę robić.. skomplikowane to wszystko, jak nie wiemy co robić to źle, a jak już wiemy ale jednak jest cień niepewności to też niezbyt dobrze :)
OdpowiedzUsuńteż jestem trochę zagubiona jeśli chodzi o przyszłość ..
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam mieć takie włosy, taki rudy :)
OdpowiedzUsuń