Jak zobaczyłam na tym fartuchu ile włosów na niego spadło, chciałam wstać i wyjść.
"Nie trzeba krócej?" BOŻE. 3 razy nie, dziękujemy.
Oczywiście tak to ja wyglądać nie będę, łapie za nożyczki i coś wykombinuje.
NIGDY WIĘCEJ NIE ŚCINAM WŁOSÓW U FRYZJERA.NIGDY.
W piątek rodzice mają zebranie dotyczące balu, pani kazała nam sie dobierać do poloneza.
W sumie, to mogło by go nie być. Serio, nie kręci mnie ani latanie po sklepach za sukienkami ani jakieś szukanie butów. " EJ, a włosy to jak będziecie czesać? U fryzjera? Bo ja to sobie już tak myślałam...." - sratatatata, rzygam tęczą.
Na polskim odliczaliśmy do 12:12, nawet pani włączyła nam zegarek na tablicy i mogliśmy odliczać te 12 sekund, a potem pomyśleć życzenie. Cała klasa w napięciu, ciszy i skupieniu. Pani miała przekomiczny widok. XD
Nie pojade na jedną wycieczke, znajdzie sie inna. Jedziemy na cały weekend do Krakowa, wreszcie w swoim towarzystwie, chociaż mama dalej mówi mi, że źle zrobiłam wypisując sie z tej zagranicznej..
Wczoraj happysad na 1 miejscu w NRD, dzisiaj widzę spadł o kilka miejsc.Łapie zdjęcie mojego starego sianka, a ja lece do lekcji.: )
też miałam zrujnowane życie przez fryzjera :/
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ^^
łaaaaaa tak to jest z tymi fryzjerami, rzadko trafia się na osobę, która wie, że 1cm=10mm, a nie 70 :P
OdpowiedzUsuńnigdy nie ufaam fryzjerom ... mam wrażenie że tylko potrafią ludzi oszpecić. co prawda byłam ostatnio, bo mama się uparła i moja fryzura mi się podoba ale to i tak nie zmieni mojego podejścia.
OdpowiedzUsuńTo ja też tak miałam z wycieczką do francji, ale już pojechałam.
OdpowiedzUsuńTeż nienawidzę fryzjerów, zawsze grzywkę mi psują. Na bal wcale nie chciałam iść, ale dyrektor powiedział, albo wszyscy albo nikt, więc byłam zmuszona tam zagościć.
Zamiast ściąć 5 cm to ścinają jakieś 15 cm -,-
OdpowiedzUsuńFajny blog.
panijulia.blogspot.com
aby znaleźć dobrego fryzjera nieźle się naszukać trzeba ej ;d
OdpowiedzUsuń